14 marca 2014 r. w Bibliotece Powiatowej odbyło się kolejne spotkanie Klubu Historycznego im. gen. Stefana Roweckiego „Grota” w Sieradzu nt. „Absolwenci Szkół NKWD pracownikami więziennictwa”. Prelegentem był płk. dr Krystian Bedyński. Uczestniczyli w nim członkowie koła, sympatycy oraz uczniowie ZSP im. Marii Dąbrowskiej w Sieradzu. Na wstępie prelegent wspomniał o drzewach pamięci – dębach, które symbolizują ofiary represji komunistycznych po II wojnie światowej oraz wnioskach dotyczących pośmiertnego odznaczenia bohaterów tamtych wydarzeń. Zwrócił uwagę, że kilka osób ze służby więziennej w Kaliszu i Sieradzu zasługuje na takie oznaczenia – wymienił min. nadkomisarza Maciejewskiego. W kolejnej fazie wymienił cztery grupy pracowników więziennictwa zatrudnionych w zakładach karnych po objęciu władzy przez PKWM. Wśród nich, tzw. IV grupę stanowili absolwenci NWKD szkoleni na kursach w Smoleńsku, Moskwie, Gorki i Kujbyszewie. Scharakteryzował sylwetki kilku pracowników więziennictwa, którzy ukończyli te szkoły. Wśród nich byli Mieczysław Moczar, Hipolit Duljasz, Antoni Żurowski, Teodor Duda, Jan Bartczak, Henryk Markowicz i inni. Wymienieni funkcjonariusze byli w okresie II RP działaczami KPP i niejednokrotnie odbywali kilkuletnie wyroki więzienia za swoją działalność. Po ukończeniu szkół NKWD w ZSRR działali we władzach polskiego więziennictwa i Urzędu Bezpieczeństwa. Mimo wątpliwych kwalifikacji moralnych i merytorycznych robili karierę we wspomnianych urzędach, ale także niektórzy zostali zdegradowani – obejmowali coraz niższe funkcje, a sporadycznie odchodzili ze służby. Ich kariera miała związek z wzajemnym wspieraniem się absolwentów NKWD. Dlatego wielu z nich pozostało w służbie dłużej niż powinno. Przesuwani oni byli na stanowiska w innych miejscowościach np. z Kielc do Krakowa, Bydgoszczy itd. Pracowali oni w zakładach karnych we Wronkach, Rawiczu itd. Dali się poznać od jak najgorszej strony np. w Zakładzie Karnym we Wronkach stworzyli grupę więźniów, która mordowała innych więźniów. O niskich kwalifikacjach i morale niektórych funkcjonariuszy świadczą opinie o nich przygotowane przez ich przełożonych, a także opinie o nich ze szkoły NKWD w Kujbyszewie. Innym świadectwem niskich kwalifikacji moralnych jest samokrytyka Hipolita Duljasza. Funkcjonariusze NKWD w swojej pracy zawodowej kierowali się ideologią w oparciu o program, który kładł nacisk na działania operacyjne i polityczne – wychowawcze. Takiego programu nie było w polskim więziennictwie przed wojną. Dlatego więźniowie pozostający pod ich „opieką” byli okrutnie traktowani w czasie śledztwa i odbywania kary. Funkcjonariusze ci popełniając różne przestępstwa związane ze znęcaniem się nad więźniami i nie ponieśli dotąd żadnej odpowiedzialności.