Zanim na krakowskim rynku 10 kwietnia 1525 r. były Wielki Mistrz Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie czyli Krzyżackiego, znajomy Lutra, świeżo po konwersji na wyznanie ewangelicko-augsburskie książę w Prusach Albrecht Hohenzollern, którego matką była Zofia Jagiellonka, córka Kazimierza Jagiellończyka, klęknął przed swoim wujem Zygmuntem Starym, oddając mu hołd lenny z Prus Książęcych, posłańcy dyplomatyczni wielokrotnie kursowali między Krakowem a Królewcem, a może częściej nawet między Królewcem a Wrocławiem, gdzie w marcu 1525 r. prowadzono bardzo intensywne pertraktacje. Nie inaczej było pewnie i później – Albrecht posyłał swoich ludzi lub, jak można przypuszczać, podróżował sam na dwór Jagiellonów, a jednym ze szlaków z Prus do Polski był trakt wiodący przez Sieradz. Niewykluczone, że podczas jednej z takich podróży ktoś – może sam książę – zgubił na środku rynku wybity w 1530 r. szeląg. Co książę lub inna osoba z tamtych czasów tutaj robiła? Przypomnijmy, że od 1529 r. w rynku, gdzie w jego centrum była dość gęsta zabudowa, stał świeżo zbudowany ratusz. Z pewnością było tu gdzie zjeść i wypić i zanocować, a w ratuszu można było załatwić niezbędne sprawy. A może Albrecht oglądał tu kramy, w tym mieczowników sieradzkich?

            W każdym razie niedaleko dzisiejszej fontanny ktoś zgubił ten mały pieniążek, który można określić następująco: jest to szeląg polski zwany też szelągiem pruskim lennym, względnie po prostu szelągiem z 1530 r. (czyli z pierwszego okresu mennictwa pruskiego, trwającego do śmierci Zygmunta Starego w 1548 r.), wybity ze srebra przez Albrechta Hohenzollerna Starszego, panującego w latach 1525-1568 prawdopodobnie w mennicy w Królewcu. W katalogu Emila Bahrfeldta z 1901 r. ten typ ma numer 1126, a  w pracy Ericha Neumanna z 1998 r. ma numer 48. Sieradzki szeląg ma na awersie w centrum literę A, oczywiście od imienia Albrechta, pod nią znajduje się czteropolowa tarcza herbowa Hohenzollernów, po bokach znak różyczki pięciopłatkowej, która jest symbolem religii ewangelicko-augsburskiej. W otoku zaś widnieje znak różyczki pięciopłatkowej i napis: SOLIDVS różyczka PRVSSIE różyczka 1530. W centrum rewersu został umieszczony orzeł pruski zwrócony w lewo, z literą S na piersi, w otoku umieszczono znak różyczki i napis: ALBER znak różyczki mały D znak różyczki G znak różyczki DVX znak różyczki PRVSS[IE]. Napisy te należy rozumieć następująco: „szeląg pruski z 1530 r.” i „Albert z Bożej łaski książę Prus”. Uwaga: monety z rocznika 1530 zalicza się do rzadkich emisji Albrechta.

            Oczywiście szeląg wydobyty w 2010 r. w Sieradzu przez autora niniejszych słów nie jest tak pięknie zachowany, jak okazy prezentowane na aukcjach numizmatycznych, ale jest autentyczny, „nasz”, „sieradzki” i będzie można go oglądać w muzeum na nowej mini wystawie o wykopaliskach na rynku, w budynku pod numerem 2, oczywiście po ustaniu zagrożenia pandemicznego.

            A więc stojąc na sieradzkim rynku koło pompy można przymknąć oczy i wyobrazić sobie, że 490 lat temu książę Albrecht stał w tym samym miejscu.

A podobno niektórzy bywalcy letnich ogródków widzieli jego ducha!

Marek Urbański