Τρωσὶν μὲν προμάχιζεν Ἀλέξανδρος θεοειδής (…)
καὶ ξίφος· αὐτὰρ δοῦρε δύω κεκορυθμένα χαλκῷ
Przed Trojanami do bogów podobny szedł Aleksander (…)
Z mieczem i dwiema włóczniami o lśniących grotach spiżowych*
(Iliada, Pieśń III, w. 16, 18)
Miecz z Niechmirowa
Czy „nasi” walczyli pod Troją?
Jak wspomniano przy omawianiu młotów węgierskich znajdujących się w zbiorach naszego muzeum, w skład całego depozytu wotywnego wrzuconego do bagna w okolicach Niechmirowa, wchodził także miecz z brązu. Z pewnością należał do niepospolitej osoby, może pełnił funkcje „pamiątki” wojennej (pisano o tym przy okazji omawiania młotów węgierskich).
Takie miecze we wczesnej epoce brązu były typowym wyposażeniem wojownika, o czym świadczą liczne znaleziska z całej Europy, a zwłaszcza środkowo-południowej. Z terenu Polski jest znanych ponad 40 mieczy, ale jak pisze wybitny znawca tematu prof. Wojciech Blajer, podobny do naszego, a określany typem I Jerzego Fogla znany ze skarbów jest tylko egzemplarz z Radzimia, a ze znalezisk luźnych podaje się miecze z Krakowa Podgórza, Niezabyszewa i z nieznanej miejscowości w okolicach Gopła. Profesor Blajer waha się, czy datować je na połowę II okresu epoki brązu, czy na początek III? Według innej jego terminologii, to datowanie skarbu z Niechmirowa należy ustalić na fazy BB2-BC lub może późniejsze BC/BD, tj. 1500-1200 p.n.e., a dokładniej faza BB2 to lata 1500-1400, BC to lata 1400-1350, BD to lata 1350-1200, oczywiście wszystko przed Chrystusem.
Co jeszcze wchodziło w skład uzbrojenia sprzed 3200 lat? Przede wszystkim w skarbach lub w wyposażeniu grobów wojowników spotykamy w kompletach jeden lub dwa oszczepy o grotach także wykonanych z brązu; poza tym często sztylet, siekierkę lub czekan i uzbrojenie ochronne: hełm, pancerz, nagolenniki i tarczę. Brzmi znajomo? Tak! Opisy tak i podobnie wyposażonych wojowników spotykamy na kartach Iliady Homera:
A na ramiona tymczasem już boski kładł Aleksander,
Mąż pięknowłosej Heleny, swą zbroję wykutą misternie.
Najpierw nałożył na nogi nagolennice ozdobne,
Mocno ściągnięte przy obu kostkach srebrnymi klamrami,
Potem pierś swoją pancerzem otoczył lśniącym dookoła (…).
Miecz przez ramiona spiżowy przewiesił jeszcze, srebrnymi
Zdobiony ćwiekami, i tarczę wziął w ręce, ogromna i ciężką,
Pięknej roboty hełm włożył o końskich grzywach na głowę
Dumną. U góry nad hełmem zachwiały się kity straszliwe.
W końcu wziął włócznię, co dobrze mu pasowała do ręki.
(Iljada, Pieśń III, w. 328-339).
Jak łatwo zauważyć oglądając publikacje archeologiczne, unifikacja uzbrojenia była dość duża, różnice pomiędzy różnymi plemionami zachodziły w kształcie tarcz, hełmów, w zdobnictwie (wiemy z wykopalisk, że także w kształcie i składzie oporządzenia końskiego). A w pobliżu Niechmirowa znaleziono jeszcze siekierkę brązową i takiż sztylet (prawdopodobnie importowany z okolic Kaukazu!). Aż by się chciało powiedzieć, że pewno należały do naszego wojownika…! Z pewnością jednak jest to dowód na rozpowszechnienie opisanego stylu uzbrojenia również u nas nad Wartą.
Jak wydedukowaliśmy już wcześniej, młoty węgierskie zostały importowane z terenów pogranicza słowacko-węgiersko-rumuńskiego. Zdeponowany z nimi miecz pochodził z pewnością z tego samego kręgu kulturowego. Jakie plemiona tam wówczas mieszkały? Homer pisze, o tym, że wśród sprzymierzeńców Achajów, czy lepiej – Danajów – można spotkać było np. Traków i dzielnych Epejów spiżopancernych (Iliada, Pieśń IV, w. 537). Tracja zaś to kraina w starożytności położona między Morzem Marmara a Dunajem. Można przypuszczać, że Homer podał nazwy tylko dwu znanych sobie ludów z tamtych rejonów, a innych nie znał. A żyła tam na przykład ludność tzw. kultury pilińskiej lub kultury Čaka, wchodzących w skład wielkiego kompleksu kultur pól popielnicowych. Jeden z książąt-wodzów kultury Čaka został pochowany po spaleniu na stosie wraz z całym swoim osobistym uzbrojeniem. Tu na myśl znów przychodzą sceny z Iliady:
Tylko grzebiący zmarłego zostali i drew naznosili,
Stos układając ogromny, sto stóp szeroki i długi.
Z sercem zbolałym złożyli zmarłego na stosu szczycie
(Iliada, Pieśń XXIII, w. 163-165).
Widoczna unifikacja zwyczajów i kultury materialnej (przynajmniej w zakresie wyposażenia wojennego), pozwala postawić na potrzeby niniejszego tekstu dość śmiałą hipotezę: jeżeli broń z bagna w Niechmirowie została przyniesiona znad Cisy nad Wartę przez Karpaty (polecam PT Ciekawym Czytelnikom samodzielne poszukiwania w celu wyjaśnienia pochodzenia tej nazwy!) kilkaset kilometrów, to równie dobrze mogła najpierw ze swoim właścicielem odbyć podróż na południowy wschód Europy, a nawet nieco dalej, na drugą stronę Bosforu. Czemu nie? Czasy były niespokojne, wręcz burzliwe – przypomnijmy, że w materiałach z warstw Troja VIIb1 i VIIb2, nieco młodszych, pojawia się ceramika kojarzona z bałkańskimi Dorami! W XIII w. nastąpiło drastyczne wysychanie stepów nadczarnomorskich, co spowodowało ówczesną „wędrówkę ludów”, w tym członków kultury sabatinowskiej i innych ludów, a jak wspomina wybitny znawca epoki prof. Jan Chochorowski, mogli oni wejść w skład tzw. Ludów Morza. Problematyka ta została niedawno dokładnie omówiona przez Justynę Ciszewską z Muzeum Archeologicznego w Poznaniu. My zwróćmy uwagę, że Achajowie i inni najeźdźcy przypłynęli pod Troję właśnie morzem na łodziach.
Długie walki z tzw. Ludami Morza, którzy m.in. przez Azję Mniejszą dotarli do Egiptu, toczył zmarły prawdopodobnie w 1213 r. p.n.e. Ramzes II Wielki. Ostatecznie rozprawił się z nimi jego syn Ramzes III w 1180 r. p.n.e. Miało to istotny wpływ na cywilizacje greckie i mykeńskie w XIII w. p.n.e. W tym wieku Troja została dwukrotnie złupiona, a około 1200 r. p.n.e. padło wiele innych ośrodków miejskich w basenie Morza Egejskiego, jak również tzw. Troja VIIa (około 1184 r. p.n.e.).
Domniemywa się, że wojownicze plemię Dorów, wchodziło w skład koalicji wojsk (oczywiście z przewagą wczesnych Greków i Mykeńczyków), która oblegała i zniszczyła Troję. Dorowie, mający swoje pierwotne siedziby gdzieś na północ od Bałkanów, weszli w sojusz z wojowniczymi sąsiadami, a wśród stepowych plemion nadczarnomorskch mogli znajdować się przyłączeni do Dorów mieszkańcy wschodnich ziem Niziny Węgierskiej! Podobnie zdarzyło się prawie dwa tysiące lat później, gdy Awarowie „zagarnęli” po drodze Słowian i napadli razem na Bizancjum, w tym na tereny, gdzie znajdowała się Troja! Historia toczy się kołem? A tak na marginesie, mało kto wie, że Dorów opisuje się jako jasnowłosych i niebieskookich ludzi… Także Achilles, największy bohater Achajów był blondynem: (…) Odszedł od stosu, odwrócił się i swe jasne ściął włosy (…) (Iliada, Pieśń XXIII; w. 141).
Wyobraźmy sobie, na co pozwala nam licentia poetica (wszak zaczęliśmy od Homera), żepo złupieniu Troi nasz właściciel miecza i towarzysz broni Achillesa wrócił do domu (zupełnie jak Billewicze do Wodoktów!), skąd albo sam wywędrował nad Wartę, albo przehandlował swoje uzbrojenie i insygnia władzy (co mało prawdopodobne, ze względu na fakt, że broń osobista zawsze nosiła w sobie wielki ładunek emocjonalny), które ktoś inny poniósł na tereny późniejszej Polski. Tam, po jakimś okresie używania, okazjonalnego lub stałego, cały zestaw, którego pewno tylko część wydobyto na powierzchnię, trafił jako ofiara do bagna nad brzegami Warty, a po kilku tysiącach lat stał się ozdobą i chlubą sieradzkiej kolekcji muzealnej.
Marek Urbański
Post Scriptum
Warto czytać genialnego Homera. Dalsze losy niektórych bohaterów spod Troi opisał Wergiliusz w Eneidzie. Eneasz uciekł z Troi, przyczynił się do założenia Rzymu, ale pamięć o strasznych Grekach przetrwała: Timeo Danaos et dona ferentes powiada Laookon na uczcie u Dydony.
A Pleno Titulo nasi Czytelnicy już niedługo poznają epizod z dziejów Rzymu, który się wydarzył być może 700 lat ab Urbe condita i ma konotacje z jednym z naszych zabytków!
* Wszystkie fragmenty Iliady Homera w tłumaczeniu Kazimiery Jeżewskiej.