Gdyby nie starania Tadeusza Brzezińskiego, Zofia Neymanowa nie odtworzyłaby po wojnie sieradzkiego muzeum. Po prostu nie miałaby z czego – mówił archeolog Marek Urbański podczas spotkania poświęconego etnografowi, muzealnikowi, społecznikowi i wielkiemu miłośnikowi Sieradza.
Tadeusz Brzeziński nie był sieradzaninem z pochodzenia. Urodził się na Mazowszu w miejscowości Glinki, w 1906 roku. Gimnazjum ukończył w Prażanach, przed II wojną światową leżących w granicach Rzeczypospolitej, obecnie na Białorusi. Rodzinnie związany był z majątkiem w Dzierlinie, w którym w 1878 r. urodził się Aleksander Brzeziński, brat ojca Tadeusza. Po ukończeniu gimnazjum młody Brzeziński pojawił się Sieradzu, ale na krótko, bo wyjechał do Warszawy po dalsze nauki.
– W stolicy uczęszczał na kursy handlowe, jednocześnie pracując. Gdy firma, w której pracował, upadła, zapisał się na kursy dzienne. Potem ukończył też warszawską Wyższą Szkołę Dziennikarską – opowiada Marek Urbański. Po powrocie do Sieradza Tadeusz Brzeziński rozpoczął pracę w Komunalnej Kasie Oszczędności. Pracował w niej do wybuchu wojny, a nawet później, bo Niemcy po zajęciu miasta uruchomili podobną instytucję.
Po wyzwoleniu przystąpił do ratowania zbiorów sieradzkiego muzeum, wywożąc je do budynku mleczarni, współpracował też z muzeum w Łodzi. W 1948 r. został zatrzymany przez Urząd Bezpieczeństwa, prawdopodobnie za współpracę z podziemiem niepodległościowym. Pobyt w katowni pozostawił trwałe ślady w jego zdrowiu i psychice.
Największą pasją Tadeusza Brzezińskiego była etnografia. Gromadził zabytki sztuki ludowej, fotografie strojów i dworów szlacheckich. Sporo publikował w ogólnopolskich i lokalnych periodykach. Przez ośrodki akademickie uważany był za duży autorytet w dziedzinie etnografii. Miał w związku z tym sporo propozycji współpracy, z których jednak nie korzystał. Interesował się również historią, należał do Polskiego Towarzystwa Historycznego. Po wojnie odtworzył Cech Rzemiosł Różnych w Sieradzu i przez wiele lat nim kierował. Zmarł w 1990 r.
T.O.